Wojna wpłynęła na rynek nieruchomości

Wojna na Ukrainie to dla Ukraińców po prostu tragedia i nie ma nawet nad czym dyskutować. Niemniej jednak warto pamiętać o tym, że wojna nie sprowadza się wyłącznie do rakiet czy bomb – możemy też mówić o wpływie na gospodarkę.
Rynek nieruchomości
Wpłynięcie na gospodarkę to temat, o którym można opowiadać niezwykle długo, ale teraz skoncentrujemy się wyłącznie na rynku nieruchomości. Czy zdajemy sobie sprawę z sytuacji, jaka ma miejsce na tym rynku?
Wystarczy wziąć pod uwagę analizę firmy Domiporta (analiza ta pojawiła się wczoraj) – baza ofertowa zmniejszyła się o kilkadziesiąt procent, natomiast ceny poszły w górę – chodzi o ok. 10 procent. Dobrze też pamiętać, że odnoszenie się do całego kraju może zakłamywać rzeczywistość. Kiedy spojrzymy na Poznań, możemy powiedzieć, że baza ofertowa skurczyła się o 23 procent. Sporo, ale co w takim razie mówić o Krakowie, gdzie baza ofertowa skurczyła się o 60 procent? Analogicznie przy wzrostach cen – największy wzrost odnotowano we Wrocławiu – ceny tam są większe o 13 procent. Nie ma też co ukrywać, że Wrocław to miasto, które można określić jako centrum ukraińskiej emigracji.
Co dalej?
Nietrudno zauważyć, że jest źle. Nasuwa się też pytanie, co czeka nas w przyszłości? Czy będzie jeszcze gorzej?
Odpowiedzi na te pytania są w tym momencie niemożliwe – wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegać wojna. Dość powiedzieć, że nie wiemy, ilu jeszcze Ukraińców zdecyduje się na ucieczkę do Polski. Ważne jest też to, że ewentualne zakończenie wojny nie oznacza końca problemu – musimy też pamiętać o odbudowie zniszczonego kraju.
Oczywiście nie ulega wątpliwości, że perspektywy są niepokojące.