Wojna wymaga ogromnych pieniędzy

Sytuacja na Ukrainie to temat, o którym powiedziano wiele i jeszcze pewnie sporo się powie. Ostatnio mogliśmy usłyszeć choćby o tym, że specjalna operacja wojskowa wymaga ogromnych pieniędzy.
Co wiemy?
Dla niezorientowanych – specjalna operacja wojskowa to w Rosji określenie tego, co dzieje się na Ukrainie. Jest to oczywiście skandal, ale zostawmy to – najważniejsze są efekty prowadzonych działań.
Wiele mówi się o tym, że Rosja nie realizuje postawionych zadań. Można się z tym zgodzić, aczkolwiek podczas wojny sytuacja może się szybko zmienić. Nie sposób też zapomnieć o tym, że nikt z nas nie wie, kiedy wojna się zakończy. Wracając do pieniędzy, Moskwa zdecydowała się wesprzeć gospodarkę. Wiemy też, że chodzi o 170 mld zł (8 bilionów Rubli). Jak to się wszystko skończy? Musimy pamiętać, że obecnie bardzo dużym problemem jest inflacja. Można też odnieść wrażenie, że jest to problem, o którym mówi się wszędzie – albo prawie wszędzie.
Możemy też odnieść się do szczegółów – była mowa o tym, że rząd będzie wspierał głównie eksporterów. Dla przypomnienia – import jest zamknięty przez sankcje. Wypada również podkreślić, że doszło do wzrostu dochodów z ropy i gazu, dzięki czemu do funduszu rezerwowego trafiło ponad 1,4 bln rubli. Z drugiej strony nie wiemy, ile pieniędzy znajduje się w tym funduszu. W ogóle trzeba otwarcie zaznaczyć, że wiele danych rosyjskiej gospodarki jest tajnych.
Jakby nie patrzeć, mamy do czynienia z wojną, podczas której dominują problemy. Musimy też pamiętać o tym, że de facto nie jest to wojna między Rosją a Ukrainą.